Tak jak
zapowiadaliśmy przed tygodniem przedstawiamy Państwu drugą cześć najczęstszych
grzechów turystów na szlakach górskich.
3.
Brak kondycji
Ten grzech niestety
dotyczy wielu turystów wyruszających w góry. Wielomiesięczne zasiedzenie przy
biurkach w pracy daje o sobie znać na szlaku. Tatrzańskie szlaki mogą mieć od
kilku do nawet kilkudziesięciu kilometrów. Ważne, by dbać o kondycję cały rok,
a przynajmniej już teraz zacząć intensywny trening. Dobre przygotowanie
kondycyjne to podstawa w takich wyprawach. Jakie są możliwości? Wystarczy dres
i buty sportowe. Bieg lub codzienny długi spacer choćby z psem może nam pomóc w
późniejszym zmaganiu się z górą.
Modne kijki Nordic Walking mogą nam
zdecydowanie pomóc w odbudowie straconej kondycji i gibkości. Jednoczesna praca
nóg oraz ramion z pewnością pomoże nam w przyszłym pokonywaniu skalistych
podejść oraz łańcuchów pomocniczych.
4.
Brak ubezpieczenia
Wybierając się w góry
zwykle zapominamy o wykupieniu ubezpieczenia turystycznego? Co ono daje? W
razie nieszczęśliwego wypadku za granicą wszelkie koszty są płacone przez
ubezpieczyciela. Wielokrotnie zdarzały się wypadki na grani dzielącej Polskę i
Słowację, gdzie nieszczęśnik spadając na stronę słowacką oprócz
niebezpieczeństwa dostawał rachunek za akcję słowackich ratowników sięgający
kilkunastu tysięcy euro. Brzmi nieprzyjemnie. Dlatego, by zapobiegnąć takim
wydatkom warto zainwestować w ubezpieczenie turystyczne. Na rynku jest spora
oferta takiego rodzaju ubezpieczenia w zależności od firmy oraz naszych planów
turystycznych.
Nie zapominajmy, że
ubezpieczenie to także powiadomienie innych o naszych planach. Wielokrotnie
taki mały gest ratował turystów z opresji. Pamiętajmy, by powiadomić kogoś o
naszych planach górskich na dany dzień. W razie niebezpieczeństwa pomoże to
ratownikom górskim sprecyzować obszar poszukiwań podczas akcji ratunkowej.
5.
Brak wyobraźni
Możliwe, że najważniejszym
grzechem z całej listy jest brak wyobraźni. Często słychać w mediach o
wypadkach na tatrzańskich graniach, które były spowodowane niedostosowaniem
swojego doświadczenia do szlaku czy panujących warunków. Pamiętajmy, że w
górach wszystko się może zdarzyć i warto przewidywać wypadki. Widząc
nadchodzące burzowe chmury lepiej zacząć schodzić na niższe partie gór niż za
wszelką cenę zdobyć wierzchołek. Podążając za osobą na stromym szlaku pilnujmy,
by zachować bezpieczną odległość. Pozwoli to obojgu na swobodne podejście w
górę, a w razie potknięcia nie stworzy to zagrożenia.
Wyobraźnia także
pomaga nam w górach w czasie wyboru szlaku. Zastanów się czy w ładną pogodę nie
będzie dużo ludzi w drodze na Giewont? Może lepiej wybrać mniej popularną górę
i zaoszczędzić sobie czasu i nerwów? Łatwy, lecz zatłoczony szlak może być
równie niebezpieczny.
Zdarzają się także
turyści, którzy zamiast wody mineralnej na szlak zabierają butelkę piwa. Góry i
alkohol to połączenie, które może skończyć się tragicznie. Oprócz zmęczenia
alkohol powoduje opóźnienie reakcji, która w górach jest tak niezwykle ważna.
Piwo jest dobrym pomysłem, ale dopiero po wyprawie i jedynie w dolinie.
Pamiętajmy, że góry
nie wybaczają błędów i każda lekkomyślność niesie za sobą duże konsekwencje.
Przewiduj niebezpieczeństwo, a staniesz się bezpieczniejszy.
I jeszcze jedno, nie wychodźmy samotnie
w góry. Zmniejsza to zdecydowanie szanse na odnalezienie przez GOPR w czasie
nieszczęśliwego wypadku.
Mamy nadzieję, że wszystkie grzechy turystów w górach Was nie dotyczą i
nasza lektura była tylko dla Was miłym przypomnieniem zasad zachowywania się na
szlakach.
Jeśli podobał Ci się artykuł to zachęcamy do lektury poprzedniej części 5 grzechów turystów w górach: część 1
Jeśli podobał Ci się artykuł to zachęcamy do lektury poprzedniej części 5 grzechów turystów w górach: część 1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz